Płock. Wbili w jej twarz igły i wstrzyknęli coś pod skórę! Lekarze nie wiedzieli, co to jest!

2020-01-23 11:15

Pani Marlena z Płocka dwa lata temu wybrała się do jednego z salonów kosmetycznych. Kobieta umówiła się na zabieg wstrzyknięcia pod skórę twarzy kwasu hialuronowego, co redukuje zmarszczki i wygładza fałdy skórne. W tym przypadku zadziałało to przeciwko niej, bo zaczęła się robić czerwona, a jej twarz została miejscami oszpecona. Lekarze do tej pory nie wiedzą, co wstrzyknięto kobiecie pod skórę.

Jak informuje program "Interwencja" stacji Polsat, zabieg, który przeszła pani Marlena w salonie kosmetycznym, polega na wbiciu w twarz igieł i wstrzyknięciu pod skórę kwasu hialuronowego, który m.in. redukuje zmarszczki i wygładza fałdy skórne.

Tego samego dnia kobieta zaczęła się bardzo źle czuć: bolała ją głowa, a jej twarz zrobiła się czerwona. Pani Marlena trafiła na SOR szpitala w Płocku, ale nawet lekarze nie wiedzieli, jaka substancja trafiła pod jej skórę, i nie byli w stanie jej pomóc.

Jak informuje "Interwencja" stacji Polsat, mieszkance Płocka pomógł dopiero dr Waldemar Jankowiak z Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej.

- Zmiany, które wyjątkowo oszpecały, były w zakresie prawej powieki dolnej i zostały usunięte, bo samo by to nie zniknęło. Jedna zmiana z czoła też została usunięta - mówi "Interwencji" lekarz.

Kobieta dodaje, że przez ten okres była pół roku na zwolnieniu i siedziała w domu, bo nie była w stanie znieść wzroku innych ludzi.

Sprawę rozstrzygnie sąd w Płocku.

Sonda
Czy zrobilibyście sobie operację plastyczną lub zdecydowalibyście się na zabieg poprawiający urodę?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki