Historię kobiety, która zabrała z domu córkę i nie chce jej oddać, pokazał program "Uwaga" emitowany na antenie stacji TVN. Dzieci Agnieszki C., które zostały w Koszalinie: Sandra i Bartłomiej, podejrzewają, że ich matka jest chora psychicznie, dlatego złożyły wniosek o jej przymusowe leczenie. Równolegle toczy się również sprawa rozwodowa kobiety i jej męża Artura - w jej trakcie sąd zdecydował, że ich 8-letnia córka Gabrysia powinna zamieszkać z ojcem, dlatego mężczyzna udał się do Płocka.
- Pojechałem z wyrokiem, ale i tak mi jej nie dali. Policja powiedziała, że nie może odebrać dziecka matce i to wszystko - mówi programowi "Uwaga".
To jednak nie wszystko.
Polecany artykuł:
Jak informuje "Uwaga", kobieta i jej córka mieszkają w Płocku u Piotra S., którego Agnieszka C. poznała przez internet. Mężczyzna przedstawia się jako "Constantine" lub "narodzony na nowo". Kobieta jest bardzo religijna i uważa m.in., że Ziemia nie jest okrągła, tylko płaska. W czasie jednej z rozmów z synem, mówiła, że "nie wolno mu brać żadnej szczepionki, bo są w nich nanotechnology, chipy". Ponadto twierdzi, że wiedza przekazywana w szkołach jest kłamstwem i że nie grozi jej koronawirus.
Jak informuje "Uwaga", o los swojej młodszej siostry bardzo boi się jej rodzeństwo, uważając, że przebywanie z matką może mieć na nią nie najlepszy wpływ. Ich ojciec złożył do sądu już drugi wniosek o przymusowe wydanie córki.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!