Oferująca magiczne usługi kobieta odwiedziła w poniedziałek siedzibę jednej z płockich firm. Początkowo próbowała sprzedać perfumy, ale gdy jej propozycja nie spotkała się z zainteresowaniem, zmieniła charakter usług na bardziej niesamowity.
Stwierdziła, że na 41-letnią kobietę ktoś rzucił... klątwę, a ona posiada "moc" i może ją zdjąć.
- Po wykonaniu kolejnych obrzędów m.in. pocieraniu pieniędzmi o karty, wyrwaniu włosa z głowy i zawinięciu go w kartkę papieru oraz napisaniu na niej słowa „morkoi”, co po grecku znaczy pleśnie, złodziejka szybko wyszła z biura zabierając ze sobą ponad 2 tys. zł - informuje podkom. Kinga Drężek-Zmysłowska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Płońsku.
Polecany artykuł:
Oszustka "wróżyła" za pomocą talii kart i zaklęć, ale do odprawienia magii potrzebne były też pieniądze o sporych nominałach. W pewnym momencie pragnąca zdjęcia klątwy 41-latka wypłaciła gotówkę z bankomatu po to, by "czarodziejka" mogła dokończyć swój show.
W efekcie żadna klątwa nie została zdjęta, za to 41-latka z Płońska ma lżejszy portfel o 2000 zł. Co ciekawe usługa miała kosztować "co łaska".
Poszukiwana przez policję oszustka jest prawdopodobnie narodowości romskiej, ma ok. 60 lat i ok. 160 cm wzrostu i ciemne włosy.
Osoby posiadające informację na temat podejrzanej, proszone są o kontakt z miejscową komendą policji - tel. (23) 662 15 00.