14-latka opisała całe zdarzenie w liście do portalu Płońsk w Sieci, chcąc przestrzec inne kobiety przed podejrzanym mężczyzną. Do niebezpiecznej sytuacji doszło na początku czerwca w pobliżu szpitala w Płońsku. Dziewczyna przechodziła tamtędy i zobaczyła mężczyznę, która naprawia samochód. Gdy go minęła, ten ruszył za nią, dlatego chciała się przekonać, czy to przypadek, czy nie. Zatrzymała się, by zawiązać buty, ale podejrzany wyjął telefon i udawał, że z kimś rozmawia. Nastolatka poszła dalej, a mężczyzna przyspieszył, dlatego zaczęła dyskretnie oglądać się za siebie, co spowodowało, że przeszedł on na drugą stronę ulicy.
Gdy wydawało się, że zagrożenie minęło, 14-latka usiadła na ławce, by zaczekać na jakąś osobę z rodziny, ale wtedy znów pojawił się śledzący ją mężczyzna - podszedł do niej i spytał, "czy by z nim nie poszła" lub nie dałaby mu do siebie kontaktu. Przerażona dziewczyna krzyknęła w kierunku przypadkowego pana, który znajdował się nieopodal, a podejrzany uciekł.
To nie koniec.
Jak informuje Płońsk w Sieci, dziewczyna podała rysopis mężczyzny, by uważały na niego inne kobiety. Wedle jej relacji nie jest zbyt wysoki, ma brodę i jest łysy, a jego skóra ma kolor brązowy. 14-latka zapamiętała, że rejestracja jego samochodu (czarnego koloru) zaczynała się od literek WPL, co oznaczałoby, że jest z powiatu płockiego. Tamtego dnia podejrzany miał na sobie ponadto brązową kurtkę.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!
Polecany artykuł: