Na Mazowszu są w sumie 123 "czarne punkty wodne", z czego 8 pojawiło się w tym roku. Trzy z nich dotyczą terenu Północnego Mazowsza: Lewiczyn (pow. mławski, zalew), Mława (pow. mławski, wyrobisko pokopalniane), Zazdrość (pow. wyszkowski, rz. Bug), więc w powiecie płockim nie pojawiło się żadne nowe niebezpieczne miejsce, w którym ludzie byliby szczególnie narażeni na utonięcia.
W Płocku i okolicach do tej pory wyznaczono 5 "czarnych punktów wodnych", z czego aż 4 zlokalizowane są nad Jeziorem Górskim: dwa w Grabinie i po jednym w Nowych Rumunkach i Zaździerzu. Z kolei ostatni mieści się w Kępie Polskiej nad Wisłą.
Jak informuje urząd marszałkowski, w tym roku na Mazowszu utonęły już 24 osoby, w tym 4 od początku wakacji. Najczęstszą przyczyną tragedii jest lekkomyślność, alkohol i kąpiele w niedozwolonych i niestrzeżonych miejscach. Dużym problemem jest też nieprzestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa.
"Czarne punkty wodne" oznaczają miejsca z absolutnym zakazem kąpieli, bo to właśnie tu dochodzi do utonięć. Największe niebezpieczeństwo stwarzają zawirowania wodne i kształt dna.