Jak informuje portal InfoPrzasnysz, pacjentka szpitala w Przasnyszu przyznała, że ma koronawirusa, choć była zdrowa. Jak sama mówi, to był jedyna droga, by trafić na porodówkę. Wedle relacji kobiety musiała podpisać specjalną ankietę, "aby nie rodzić na ulicy". Okazuje się, że autorem kuriozalnego druczku nie jest placówka, a trafił on tam z Ministerstwa Zdrowia.
- Dyrektor SP ZZOZ w Przasnyszu informuje, że ankieta jest jednym z elementów, opracowanego przez Ministerstwo Zdrowia i Konsultanta Krajowego w dziedzinie chorób zakaźnych, algorytmu postępowania „triaż w szpitalach niezakaźnych” z dnia 4 kwietnia 2020 r. Ankieta została dotychczas przeprowadzona wśród ok. 4 850 pacjentów zgłaszających się do SP ZZOZ w Przasnyszu (...) - tłumaczy InfoPrzasnysz dyrektor szpitala w Przasnyszu Grzegorz Magnuszewski.
To nie wszystko.
Polecany artykuł:
Jak informuje InfoPrzasnysz, ankieta, w której pacjentka szpitala w Przasnyszu przyznała się do koronawirusa, choć była zdrowa, to również nie pomysł Ministerstwa Zdrowia. Do resortu trafiło pismo zwracające uwagę na to, że pacjenci de facto poświadczają w tym dokumencie nieprawdę.
- Informuję, że ankieta pacjenta zgłaszającego się z powodu podejrzenia zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 stanowi załącznik do zaleceń konsultanta krajowego w dziedzinie chorób zakaźnych z dnia 4 kwietnia 2020 r. Zalecenia te zostały opublikowane na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia. Wystąpiliśmy do konsultanta krajowego w dziedzinie chorób zakaźnych z prośbą o stanowisko w sprawie tej ankiety - mówi InfoPrzasnysz rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: