Do makabrycznego odkrycia doszło w sobotę 18 stycznia ok. godz. 21. Mieszkaniec wsi Poścień-Zamion niedaleko Przasnysza znalazł zwłoki mężczyzny w swoim przydomowym stawie. Na miejscu pojawili się strażacy OSP Chorzele i PSP Przasnysz. Mimo że niezwłocznie przystąpili oni do reanimacji, która trwała ok. 60 minut, 69-latka nie udało się uratować. Jak tam trafił?
Zwłoki mężczyzny znalazł w swoim przydomowym stawie mieszkaniec wsi Poścień-Zamion niedaleko Przasnysza. Do makabrycznego odkrycia doszło w sobotę 18 stycznia ok. godz. 21. Jak się okazuje, denat był sąsiadem mężczyzny, który zgłosił zdarzenie służbom. Na razie nie wiadomo, jak 69-latek trafił do jego stawu, ale sprawą już zajęła się policja.
- Przyczyny śmierci wykaże dopiero sekcja zwłok, ale najprawdopodobniej doszło do utonięcia - mówi portalowi Eska Info Płock rzecznik KPP w Przasnyszu Krzysztof Błaszczak.