Jak informuje portal InfoPrzasnysz, wszystkie rzeczy znajdywane w sieci kanalizacyjnej doprowadziły w minionym roku do 773 awarii, a koszt usuwania każdej z nich wyniósł od 4 do 15 tys. złotych. Pracownicy gminy Przasnysz wyciągali ze studzienek: martwe cielaki, prezerwatywy, bieliznę, ale też kołdry, buty, telefony czy mopy. Usuwanie niedawnej awarii we wsi Dobrzankowo trwało przez podobne znaleziska kilka dni.
Jak informuje InfoPrzasnysz, przez takie działania mieszkańców gminy wzrasta cena odbioru metra sześciennego ścieków, ale ludzie na tym nie poprzestają. Z powodu zasypania studzienek we wsi Bogatem niedaleko Przasnysza doszło do dwukrotnego zalania miejscowej szkoły.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: