Mieszkaniec Rostkowa pod Przasnyszem znalazł w stawie ciało 65-latka, mieszkańca tej samej wsi. Do tragicznego odkrycia doszło w sylwestra, a w tym tygodniu odbyła się sekcja zwłok, która potwierdziła wcześniejsze przypuszczenia śledczych. Już na miejscu ujawnienia denata wstępnie wykluczyli oni z udziału w przyczynieniu się do śmierci 65-latka osoby trzecie, co potwierdziło badanie biegłego. Okazało się, że bezpośrednią przyczyną zgonu mieszkańca Rostkowa była ostra niewydolność oddechowa, do której doprowadziło skrajne wychłodzenie organizmu.
Czytaj też: Małkinia Górna. Ciało mężczyzny na środku ulicy! 32-latek w rękach policji
Jak informuje Prokuratura Rejonowa w Przasnyszu, 65-latek znalazł się w stawie najprawdopodobniej wskutek nieszczęśliwego wypadku, gdy potknął się lub poślizgnął i wpadł do zbiornika. W związku z tym, że mężczyzna nie potrafił się z niego wydostać, a nikt go nie zauważył, zmarł, zostając zupełnie sam. Ledwie dzień wcześniej w stawie w Krzynowłodze Wielkiej pod Przasnyszem znaleziono ciało zaginionego 31-latka Tadeusza S., jednak sprawa jego śmierci jest bardziej skomplikowana.
Czytaj też: Płock. 32-latek zmarł po interwencji policji. Są wyniki sekcji zwłok!
Czytaj też: Ostrołęka. Wyleciał z PiS, jego żona straciła posadę wiceprezes. Jest wyrok ws. Sylwestra K.!
Czytaj też: Sochaczew. Starosta zaszczepiona na koronawirusa! "Szczepionka by się zmarnowała"