"Jest źle prowadzony, skoro choruje" - takie słowa usłyszała w jednej z przychodni w Sierpcu kobieta, która przyszła tam z chorym wnuczkiem, o czym napisał portal Extra Sierpc. Lekarka odmówiła przyjęcia chłopca i nie chciała przejrzeć ulotek z lekami ani książeczki leczenia. Babcia chorego powiedziała, że kobieta "potraktowała ją jak intruza, krzycząc i wymachując rękoma, a do tego nie dając jej dojść do słowa".
Jak czytamy w liście do portalu Extra Sierpc, babcia z wnuczkiem udali się do drugiej przychodni, gdzie usłyszeli z kolei, że chłopca nie można zarejestrować z powodu sezonu grypowego. Pomoc udało się uzyskać dopiero w trzeciej placówce, gdzie bez problemu wprowadzono dane do komputera i zarejestrowano dziecko. Pracująca w przychodni lekarka przejrzała ulotki i dokumentację, nie mając zastrzeżeń do wcześniejszego traktowania chłopca. Do zdarzenia doszło w lutym w trakcie ferii zimowych.
Polecany artykuł: