Prokurator rejonowy Marcin Bagiński komentuje w rozmowie z se.pl, że adresatem tych gróźb miał być 15-latek, uczeń pierwszej klasy szkoły średniej. - Natomiast osobą, która miała wypowiadać te groźby, miał być dyrektor jednej ze szkół średnich w Mławie - dodaje Bagiński. - Mężczyźnie przedstawiono zarzut gróźb karalnych. Dyrektor przyznał się do winy. - Prokurator zalecił mediacje pomiędzy dyrektorem a rodzicami dziecka, jak i z samym poszkodowanym - dodaje Bagiński.
Zobacz koniecznie: Mława. Dyrektor szkoły groził uczniowi nożem? Sprawa 15-latka w prokuraturze
Zdarzenie miało miejsce 7 października. Około godz. 9 jeden z uczniów, Eryk, był na koncercie symfonicznym w sali koncertowej. - Kolega Eryka usnął na tym koncercie i jak to młodzież, zaczęli się śmiać - opowiada ojciec 15-letniego Eryka.
Zachowanie nastolatków rozwścieczyło dyrektora, który zwrócił im uwagę, aby się zachowywali ciszej. Po chwili dyrektor Jacek D. wyszedł z sali koncertowej, zaprosił trzech uczniów na stronę. Wtedy stało się coś niespodziewanego. 61-letni dyrektor podszedł do Eryka, wyciągnął nóż i przystawił go chłopakowi do gardła! Dyrektor wpadł w szał.
- Następnym razem będę musiał cię zabić! - miał powiedzieć do Eryka.
Skandal w Mławie. Dyrektor rzucił się z nożem na ucznia. Zobacz zdjęcia
Nastolatek chodzi do psychiatry, dyrektor mówi o "żartach"
Podobno Jacka D. wszyscy się boją. Akcja z nożem i Erykiem to ponoć nie pierwszy jego wybryk. - Następnie schował nóż i go przytulił, mówiąc, że wszystko będzie dobrze - dodaje ojciec chłopca. Podobno dyrektor często chwali się swoim nożem.
Co o tym incydencie mówi dyrektor szkoły? - Nie mam nic do powiedzenia - skomentował krótko w rozmowie z nami Jacek D. - Nieoficjalnie mogę powiedzieć, że to były takie żarty, źle zrozumiane przez ucznia - dodaje dyrektor. Od 18 października Jacek D. jest zawieszony do odwołania w pełnionych funkcjach.
Erykowi do śmiechu jednak nie jest. Po tym incydencie nastolatek musi chodzić do psychiatry, bo ma zespół stresu pourazowego PTSD. Ojciec 15-latka jest wstrząśnięty.
- Nie wyobrażam sobie mediacji z panem dyrektorem, fakt spotkania dyrektora-kata mógłby pogorszyć stan psychiczny mojego syna - oburza się ojciec.