Do brutalnego napadu na taksówkarza z Sochaczewa doszło w nocy z soboty na niedzielę 10 stycznia. 67-latek pojechał po klienta, który zamówił kurs z Sochaczewa w stronę Plecewic. Na ul. Wyszogrodzkiej 23-latek poprosił, by mężczyzna skręcił w Smolną, a gdy przejeżdżali przez miejscowość Mokas pod Sochaczewem, kazał zatrzymać pojazd. Wtedy rzucił się na taksówkarza, którego dusił i bił z tylnego siedzenia, uderzając jego głową o dźwignię zmiany biegów. Napastnik groził 67-latkowi śmiercią, mówiąc, że zabierze mu samochód.
Czytaj też: Płock. Wypadek i kilkutygodniowa śpiączka. 22 listopada świat rodziny Oli się zatrzymał
Wołanie taksówkarza w czasie brutalnego napadu usłyszeli mieszkańcy pobliskiej posesji, którzy ruszyli mężczyźnie na ratunek. Spłoszyli w ten sposób 23-latka, który uciekł i pobiegł w kierunku Dzięglewa. W międzyczasie na miejscu pojawili się policjanci, którzy po kilkudziesięciu minutach zauważyli biegnącego w kierunku jezdni sprawcę brutalnego napadu na taksówkarza z Sochaczewa. Okazało się, że 23-latek był już wcześniej znany mundurowym, bo wielokrotnie wchodził w konflikt z prawem. W jego organizmie ujawniono ponad 1,5 promila alkoholu.
Czytaj też: Ostrołęka. Dzieci robiły sobie selfie z martwym psem! "Jedno z nich grzebało w jego narządach"
Sprawca brutalnego napadu na taksówkarza z Sochaczewa trafił do policyjnego aresztu. W niedzielę został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Sochaczewie, gdzie usłyszał zarzut usiłowania rozboju, którego dopuścił się w warunkach recydywy. Ponadto wyszło na jaw, że był poszukiwany do odbycia kary więzienia. Sąd zdecydował o zastosowaniu wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też: Jednorożec. Nie miały szacunku nawet dla zmarłych! Młode kobiety hienami cmentarnymi
Czytaj też: Ostrołęka. Nieprawdziwe oświadczenie posła PiS? Cena jego domu wzrosła o 50 procent
Czytaj też: Rostkowo. Wielki pech 65-latka! Zmarł, zostając sam, bo nikt go nie zauważył