O sprawie napisał jako pierwszy portal Tusochaczew.pl. Pan Franciszek z Teresina zamieszkał w oborze swojej kuzynki, po tym jak stracił żonę i mieszkanie. 76-latek utrzymuje się z z renty i zasiłku opiekuńczego, które wynoszą łącznie 750 zł miesięcznie. 300 zł z tej kwoty wydaje na leki, więc na życie zostaje mu 400 zł. Kuzynka mężczyzny pomaga mu, jak może, ale sama ma na utrzymaniu syna i schorowaną mamę, z którymi zajmują jeden pokój w tym samym budynku. Mieszkaniec Teresina nie ma prądu ani bieżącej wody, a wejście do sąsiedniego pomieszczenia zakrywa kocem, by nie wiało z niego zimno. Sam ogrzewa się przy starym, wysłużonym piecu. To nie wszystko.
Mieszkańcowi Teresina, który po tym jak stracił żonę i mieszkanie, zamieszkał w oborze, pomaga wolontariusz Szlachetnej Paczki Grzegorz Adamiak. Dzięki jego zaangażowaniu pan Franciszek otrzymał 15 listopada: zapas żywności, ubrania, ręczniki, środki czystości, rzeczy do mieszkania, kołdrę, pościele, koce - kilka dni wcześniej mężczyzna zawiózł 76-latkowi wersalkę. To jeszcze nic, bo pan Grzegorz założył zbiórkę pieniędzy, by mieszkaniec Teresina przestał żyć w uwłaczających ludzkiej godności warunkach.
- Takich warunków w, których mieszka, podczas odwiedzania rodzin nie widziałem nigdy. Pan Franciszek będzie włączony do projektu i mamy nadzieję, że otrzyma Szlachetną Paczkę. Natomiast prosimy ludzi dobrej woli o wsparcie. Ze środków, które zostaną zebrane, planujemy wyremontować dom i założyć energię elektryczną - mówi cytowany przez Zrzutka.pl Adamiak.
Opiekun mieszkańca Teresina, który po stracie żony i mieszkanie zamieszkał w oborze, prosi wszystkich o dowolną, choćby najmniejszą pomoc. INFORMACJE, JAK TO ZROBIĆ, ZNAJDZIECIE TUTAJ.
Płock. Niepełnosprawna i ZAKAŻONA staruszka zostawiona bez pomocy! "Jak oddycha, to żyje"