Trzeba się było trochę naszarpać, ale udało się! Jutrzenka z piątym zwycięstwem!

Początek rozpoczął się od prowadzenia przyjezdnych, ale Jutrzenka nie dała im się rozpędzić i oba zespoły toczyły wyrównaną grę. Płocczanki odskoczyły dopiero w 19. minucie, gdy od stanu po 8 rzuciły 3 bramki z rzędu. Lublinianki doprowadziły co prawda do wyrównania ale w ostatnich dwóch minutach pierwszej odsłony podopieczne Marcina Krysiaka znowu przyspieszyły - dzięki trafieniom Agnieszki Jałoszewskiej i Natalii Maruszewskiej - i zrobiło się 15:12.

Już w pierwszych 5 minutach po przerwie Jutrzenka roztrwoniła całą przewagę, a MKS wyszedł nawet na 1-bramkowe prowadzenie. Kontratak płocczanek nastąpił w 41. minucie, gdy po golach Jałoszewskiej, Aleksandry Rędzińskiej i Emilii Bałdygi było 22:19 dla gospodyń. Tę przewagę udało im się utrzymać prawie do samego końca, bo w 57. minucie lublinianki zmniejszyły prowadzenie do tylko dwóch bramek. Wtedy jednak przypomniała o sobie Rędzińska, a wynik spotkania ustaliła Aleksandra Stasiak.

- Mecz był naprawdę wymagający, ale byliśmy przygotowani na ciężką walkę - mówi Marcin Krysiak. - O ostatecznym triumfie zdecydowała nasza bardzo dobra gra w obronie, bo w ataku mieliśmy trochę problemów - z jednej strony było to spowodowane dobrą postawą lublinianek, z drugiej - naszymi błędami. Myślę, że warto w tym miejscu pochwalić naszą bramkarkę Martynę Ostrowską, która popisała się kilkoma efektownym paradami, wychodząc obronną ręką m.in. z pojedynków "sam na sam".

Jutrzenka Płock-MKS AZS UMCS Lublin 28:24 (15:12)

Jutrzenka: Ostrowska - Bezjak 1, Jałoszewska 7, Dąbrowska 6, Stasiak 4, Rędzińska 3, Maruszewska 1,  Szczechowicz 2, Warda 3, Bałdyga 1.

Po tym spotkaniu Jutrzenka zajmuje 4. miejsce w tabeli z dorobkiem 5 zwycięstw i jednej porażki oraz bilansem bramkowym 195:172.