Jak informuje Gazeta Wyborcza Płock, mieszkanka Płocka została przebadana przed zaplanowaną operacją w Łodzi i wyszło, że ma koronawirusa, ale jak wróciła do Płocka, okazało się, że jest zdrowa. Niezgodny z prawdą wynik testu zawdzięcza południowokoreańskiemu urządzeniu do wykrywania COVID-19. Takie samo trafiło właśnie z Ministerstwa Zdrowia do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku, i to w osobliwych okolicznościach, bo kurier po prostu zostawił paczkę w placówce, i tyle.
- Kiedy my kupujemy jakąś aparaturę, na miejsce przyjeżdża serwis, wszystko montuje, testuje, czy dobrze dane urządzenie pracuje, dostraja je, szkoli załogę. A tu mamy wszystko sami zrobić… - mówi Gazecie Wyborczej Płock dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku Stanisław Kwiatkowski.
Jak informuje Gazeta Wyborcza Płock, z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku płyną też nieco lepsze wieści. Jeszcze w tym tygodniu do placówki ma trafić dużo lepszej klasy aparat, który nie tylko ma za zadanie wykrywać koronawirusa, ale też grypę i inne choroby. Po jego kalibracji i przeszkolenie personelu szpital w Płocku będzie sam pobierał wymazy, nie musząc już liczyć na innych. Jak informuje Kwiatkowski, urządzenie będzie wykorzystywane wyłącznie na wewnętrzne potrzeby szpitala i nie będzie udostępniane zewnętrznym podmiotom.
Płońsk. Poszły pożegnać zmarłego, wróciły z koronawirusem! "Chmara ludzi" z całej Polski!
Polecany artykuł: