Wybuch i pożar w Orlenie w Płocku. Jeden z pracowników poczuł gaz. 48- i 56-latek zginęli na miejscu
Prokuratura Okręgowa w Płocku wszczęła śledztwo ws. wybuchu i pożaru w Orlenie, w którym zginęło dwóch mężczyzn: 48- i 56-latek. Do zdarzenia doszło we wtorek, 27 września. Od godzin porannych trwał rozruch jednej z instalacji w zakładzie produkcyjnym w Płocku, która przeszła remont i była przez jakiś czas wyłączona z użytkowania - dzień wcześniej została odebrana przez komisję. Prace zaplanowano na kilka dni, a we wtorek trwały próby szczelności azotem. W ich trakcie przejeżdżający w pobliżu instalacji pracownik koncernu poczuł gaz, dlatego zatrzymał się przy piecu, gdzie znajdowali się robotnicy. Po zgłoszeniu podjęto decyzję, by wysłać na miejsce innego pracownika, który miał zlokalizować nieszczelność. W czasie czynności towarzyszył mu jeszcze jeden mężczyzna, ale obaj nie mieli szansy ich dokończyć, bo ok. godz. 11 doszło do wybuchu, a następnie pożaru. Rozpoczęła się akcja gaśnicza, którą prowadziła straż pożarna PKN Orlen, a na miejscu znaleziono zwęglone ciała 48- i 56-latka.
- Śledztwo w tej sprawie jest prowadzone w kierunku art. 163 § 1 pkt 3 i dalszych Kodeksu karnego. Dotyczy ono spowodowania zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach w postaci eksplozji materiałów łatwopalnych, następstwem którego jest śmierć człowieka - wyjaśnia Iwona Śmigielska-Kowalska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku.
Czy w związku z wybuchem w Orlenie w Płocku doszło do przestępstwa?
Jak dodaje, śledczy przesłuchali już 5 osób, w tym eksperta BHP i pracowników PKN Orlen, którzy zajmowali się procesami produkcyjnymi na instalacji, gdzie doszło do wybuchu. Zabezpieczono również jej dokumentację techniczną i akta osobowe ofiar wypadku, których ciała zabezpieczono na potrzeby przeprowadzenia sekcji zwłok - pobrano też ich krew do badań.
- Prowadzący oględziny miejsca zdarzenia prokurator zdecydował również o zabezpieczeniu zapisów z systemu monitorującego pracę tej instalacji i zachodzących w niej procesów - kończy rzeczniczka płockiej prokuratury.
Sprawą wybuchu i pożaru w Orlenie w Płocku zajęła się również Państwowa Inspekcja Pracy.