To był prawdziwy horror pod Wyszkowem, bo rój szerszeni zaatakował kobietę, która była uczulona na ich jad. Mieszkanka Warszawy przyjechała tam z mężem, bo w jednej z miejscowości na terenie powiatu wyszkowskiego mają dom letniskowy. Na posesji znajduje się także kilka uli, które poszła sprawdzić kobieta. W jednym z nich najprawdopodobniej założyły gniazdo szerszenie, które zaczęły żądlić poszkodowaną - być może w obronie swojego domu. Okazało się, że mieszkanka Warszawy jest uczulona na ich jad...
Kobieta zaatakowana przez rój szerszeni momentalnie zaczęła słabnąć. Jej mąż wezwał pogotowie, ale w obawie, że pomoc może nadejść za późno, wsadził żonę do auta i ruszył w kierunku szpitala w Wyszkowie. Mężczyzna pozostawał w kontakcie ze służbami ratowniczymi, dlatego do akcji ruszyli funkcjonariusze mazowieckiej grupy Speed, którzy eskortowali jego auto przez całe miasto, ułatwiając m.in. przejazd przez ronda. Po dotarciu na miejsce mieszkanka Warszawa, która była uczulona na jad szerszeni, straciła przytomność, ale lekarze szpitala w Wyszkowie zajęli się nią i uratowali jej życie. Do ataku szerszeni doszło w niedzielnie popołudnie 4 października.
Polecany artykuł: