Na posesji w gminie Bodzanów pod Płockiem były labradory, owczarki niemieckie, amstaffy. Wszystkie znajdowały się w stanie krytycznym. Zwierzęta były skrajnie wychodzone i odwodnione, miały setki pcheł i liczne zaniki mięśniowe. Jednemu z nich wrastało w szyję metalowe przęsło z łańcucha. Na oczach pracowników Pogotowia dla Zwierząt dwa psy zagryzły gołębia, bo nie mogły liczyć na karmę.
Obóz zagłady dla zwierząt
Tak nazwali go pracownicy stowarzyszenia. Psy mieszkały w starych, brudnych szopach i budach i nie miały nawet wody. Wokół nich były odchody z okresu przynajmniej kilku tygodni. Zwierzęta trafiły do Azylu „Kundel Bury z Wiejskiej Dziury” w Sekłaku w gminie Korytnica niedaleko Sokołowa Podlaskiego. Lekarze, którzy je badali, ocenili ich kondycję na 1 i 2 w 9-stopniowej skali. Część zwierząt jest pod kroplówką, inne mają przetaczaną krew z uwagi na niedokrwistość spowodowaną niedożywieniem. Mają podawane posiłki 4 razy dziennie w bardzo małych ilościach.
Zagłodzone psy cały czas potrzebują pomocy. Informacje do tego potrzebne znajdziecie TUTAJ.