Zatrzymał się na parkingu pod Płockiem i uciekł. Z ciężarówki zaczęła wyciekać żrąca substancja! [ZDJĘCIA]
Nieustalony jak do tej pory kierowca zatrzymał się na parkingu warsztatu samochodowego w Starym Gulczewie pod Płockiem i uciekł. Przyjechał samochodem ciężarowym z naczepą, w której znajdowało się 15 pojemników o pojemności tysiąc litrów każdy. W sobotę po godz. 11 strażacy otrzymali informację, że z pojazdu wycieka olej, ale gdy przyjechali na miejsce okazało się, że w ciężarówce znajdowała się żrąca substancja o odczynie kwasowym, która wyciekła z kilka rozszczelnionych pojemników na zewnątrz i groziła skażeniem środowiska. Na miejsce interweniowało kilka zastępów straży pożarnej, a sprawą zajęła się policja.
- Dzięki systemowi CEPiK namierzyliśmy już właściciela naczepy, który jest mieszkańcem powiatu przasnyskiego. Przy współpracy z tamtejszą komendą będziemy teraz wyjaśniać, czy wiedział on o przewożonym ładunku, czy np. tylko wynajął naczepę jakiejś firmie. W międzyczasie trwają również poszukiwania kierowcy ciężarówki - mówi rzecznik policji w Płocku Marta Lewandowska.
Czytaj też: Płock. Jej wspomnienia o mężu przerywał płacz. Kierownik Muzeum Żydów Mazowieckich zmarł na koronawirusa
Jak informuje Portal Płock, z pojemników wyciekło ponad 600 litrów żrącej substancji, ale dzięki interwencji nie przedostała się ona ani do gleby, ani do kanalizacji.
Czytaj też: Płock. Kolejna ofiara księdza pedofila? Już nigdy nie dowiemy się prawdy!
Czytaj też: Koronawirus w Polsce. Ile jest zakażeń w Płocku 29 marca? Ile w woj. mazowieckim? [RAPORT 29.03.2021]
Czytaj też: Surowe. 16-letnia Wiktoria potrzebuje krwi! Walczy o życie po wypadku, w którym zginęły dwie osoby [ZDJĘCIA]