Zwłoki 29-latka, dwie nieprzytomne osoby i półżywego psa znaleziono w jednym z mieszkań w bloku przy ul. 11 listopada 54 w Wyszkowie 12 maja. W środku była dwójka małych dzieci w wieku 4 i 7 lat i jeszcze jeden pies. Maluchy, najprawdopodobniej dwie dziewczynki, to rodzeństwo, którymi tuż po makabrycznym odkryciu zajęło się pogotowie opiekuńcze.
Prokuratura Rejonowa w Wyszkowie zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok, z której wynika, że przyczyną śmierci mężczyzny była ostra niewydolność krążenia, dlatego śledczy zlecili także badanie toksylogiczne, którymi objęto również dwie nieprzytomne osoby: 34-letniego mężczyznę i 30-letnią kobietę (matkę dzieci) oraz półżywego psa, który trafił do lecznicy weterynaryjnej w Warszawie. Wyniki badania toksykologicznego nie wpłynęły jeszcze do prokuratury w Wyszkowie, ale to nie wszystko.
Jak informuje prokuratura w Wyszkowie, postępowanie jest prowadzone w sprawie narażenia 29-letniego mężczyzny na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślnego spowodowania jego śmierci oraz w sprawie narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 34-letniego mężczyzny i 30-letniej kobiety. Jak pisze jedna z osób komentująca znalezienie zwłok 29-latka, dwóch nieprzytomnych osób i półżywego psa na oczach dzieci na portalu Tuba Wyszkowa, chodziło o "zazdrość i awanturę".
Sochaczew. Małe dzieci PŁACZĄCE w aucie! Gdzie byli rodzice? Zawiadomiony sąd rodzinny
Polecany artykuł: