15-latka zgłosiła się do policjantów z Wildy, zgłaszając napad i kradzież. Twierdziła, że 10 lutego na ul. Sikorskiego ktoś uderzył ją w głowę na tyle mocno, że straciła przytomność. Gdy się ocknęła, okazała się, że skradziono jej telefon komórkowy, dokumenty i kartę do bankomatu.
- Policjanci, którzy zajęli się tą sprawą w ciągu kilku dni ustalili, że do żadnego rozboju nie doszło. 15-latka telefon zgubiła i bała się o tym powiedzieć rodzicom. Teraz nastolatka odpowie za swój czyn przed sądem dla nieletnich – informują poznańscy policjanci.
Polecany artykuł:
Z podobnym zdarzeniem policjanci z Wildy mieli do czynienia także trzy dni wcześniej. Wtedy rozbój zgłosił 35-letni mężczyzna. Z jego relacji wynikało, że podczas przechodzenia przez park Jana Pawła II został napadnięty przez dwóch sprawców, którzy zażądali od niego telefonu komórkowego. Gdy mężczyzna oddał im wart około 650 zł aparat, sprawcy uciekli.
Ta historia również okazała się zmyślona. Dzień po zgłoszeniu mężczyzna przyznał się, że zawiadomił policjantów o niepopełnionym przestępstwie, gdyż uszkodził telefon, a w sklepie odmówili mu reklamacji. Teraz musi się jednak liczyć z poniesieniem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań i zawiadomienie o niepopełnienionym przestępstwie, za co grozi kara do 3 lat więzienia.
Czytaj też: Udawał profesora, aby molestować studentki – jest akt oskarżenia
Zobacz najnowsze podsumowanie tygodnia ESKA INFO: