Poznań. 17-latek zginął, rozbijając auto ojca. W aucie była jeszcze jego siostra!
Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę, 16 marca 2025 roku, około godziny 14:20 na ulicy Leszczyńskiej w Poznaniu. 17-letni kierowca (nieposiadający uprawnień ze względu na swój wiek) nagle stracił panowanie nad autem i z impetem uderzył w latarnię.
Zobacz: Golf zawinął się na latarni! Nie żyje 17-letni kierowca. Ten napis na aucie zmroził wszystkich
Oprócz kierowcy w aucie była trójka pasażerów, w tym siostra siedemnastolatka. Wszyscy zostali zakleszczeni w samochodzie i potrzebne było użycie specjalistycznego sprzętu. Młody kierowca przyjął na siebie całe uderzenie i to on był w najgorszym stanie. Mimo szybko udzielonej pomocy, nie udało się go uratować. Pozostali nastolatkowie są bezpieczni.
- Stan pozostałych pasażerów nie zagraża ich życiu. Jedna dziewczyna ma złamaną nogę - informuje Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
Jak ustaliła dziennikarka "Super Expressu", 17-latek najprawdopodobniej zabrał auto ojcu bez pytania. Był to golf II z 1990 roku, którym mężczyzna pojawiał się nawet na zlotach starych samochodów.
- Rodzice nie zostali jeszcze przesłuchani, dopiero po tej czynności będziemy wiedzieć, w jakich okolicznościach siedemnastolatek wsiadł za kierownicę samochodu - mówi Super Expressowi Andrzej Borowiak.