Sytuacja miała miejsce w miniony poniedziałek. - Kobieta wróciła akurat z kościoła. Stała w korytarzu i nie zdążyła się nawet rozebrać, gdy nagle została zaatakowana przez wnuka - mówi Magdalena Roman, prokurator rejonowy w Pile w rozmowie z pila.naszemiasto.pl.
Zraniona kobieta o własnych siłach dotarła do najbliższej przychodni, gdzie udzielono jej pomocy. Na miejscu zjawiło się pogotowie ratunkowe oraz policja.
20-latek został natychmiast zatrzymany przez funkcjonariuszy, ale nie przyznał się do winy. Pilskie media donoszą, że leczył się psychiatrycznie. - Wiadomo, że sprawca w 2017 roku leczył się psychiatrycznie, ale przestał przyjmować leki. Nie odpowiadał na większość zadawanych przeze mnie pytań. Twierdził, że nic babci nie zrobił i nic jej się nie stało - dodaje prokurator Magdalena Roman.
Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi mu dożywocie!