Jak przekazała policja, do zdarzenia doszło w niedzielę, 25 sierpnia kilka minut po północy.
- Operator numeru alarmowego został powiadomiony przez pieszego, że na ulicy Libelta przy Żabce zabrał kluczyki pijanemu kierowcy. Wkrótce zdał relację policjantom, którzy przyjechali na miejsce. Mężczyzna szedł ulicą Libelta, gdy nagle kierujący Toyotą, gwałtownie skręcił zjeżdżając z jezdni. Świadek zrelacjonował, że niemal nie został potrącony - przekazuje rzecznik KPP w Wągrowcu.
Samochód zatrzymał się na pobliskim trawniku, a z niego wyszedł kierowca i pasażerka. Zgłaszający wyciągnął kluczyki ze stacyjki, które przekazał przybyłym na miejsce policjantom. Zarówno kierowca, jak pasażer byli nietrzeźwi. Kontakt był utrudniony, gdyż byli to obywatele Niemiec, którzy nie posługiwali się językiem polskim. Byli to goście weselni, którzy przyjechali na uroczystość do pobliskiego hotelu. Nie posiadali przy sobie dokumentów, które potwierdzałyby ich tożsamość.
- 26-letni kierujący miał w momencie badania, około 1,42 promila alkoholu. Tłumaczył policjantom z drogówki, że w Niemczech może prowadzić po piwie. Mężczyzna został zatrzymany. Do KPP w Wągrowcu doprowadzono również nietrzeźwą partnerkę mężczyzny, gdyż początkowo ona przyznawała się do kierowania pojazdem. Gdy kierujący zorientował się, że sprawy przybierają niekorzystny dla niego obrót, postanowił przekupić policjantów. To pogorszyło tylko jego sytuację - wyjaśnia rzecznik.
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: kierowania w stanie nietrzeźwości i udzielenia korzyści majątkowej w celu skłonienia policjantów do naruszenia przepisów prawa. Grozi mu nawet 10 lat więzienia. Wobec mężczyzny prokurator zastosował zakaz kierowania wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym.