Patryk Frąckowiak z Rawicza poszedł z trzyletnią córeczką na plac zabaw w parku rawickiego Domu Kultury. Oleńka bardzo lubi to miejsce. Tym razem postanowiła pobawić się na krytej zjeżdżalni, która zainstalowana jest na pobliskiej „Fisi Górce”. Niestety, to co wydarzyło się kilka sekund później niejednego rodzica przyprawiłoby o atak paniki.
- Dziewczynka weszła do wnętrza rury z przekonaniem, że po pokonaniu kilku zakrętów znajdzie się na dole. Niestety, tak się nie stało. Po zaledwie kilkumetrowym ślizgu utknęła we wnętrzu urządzenia - przekazuje bryg. Krzysztof Skrzypczak ze Straży Pożarnej w Rawiczu. Na szczęście dziewczynka była bardzo dzielna.
- Wiadomo że była przestraszona ale szybko doszła do siebie - mówi Super Expressowi Patryk Frąckowiak, tata Oleńki.
Na szczęście Straż Pożarna jest niedaleko placu zabaw i na pomoc Ola nie musiała długo czekać. Okazało się, że dziewczynka nie mogła zjechać na dół, bo do zjeżdżalni ktoś włożył coś, co nigdy nie powinno się tam znaleźć. - Nikt się nie spodziewał że za zakrętem w rurze będzie upchany materac, który hamował zjazd - wyjaśnia pan Patryk. Po kilku minutach sprawnej strażackiej akcji dziecko było już w ramionach taty. - W nagrodę za dzielną postawę podczas przebywania w pułapce, mała Ola otrzymała strażacką maskotkę - mówi Skrzypczak.
To jednak nie był koniec niespodzianek dla rodziny Frąckowiaków z Rawicza. Jeszcze tego samego dnia wieczorem rodzina znalazła się w szpitalu, bo żona pana Patryka i mama Oli zaczęła rodzić braciszka dziewczynki.