Aktualizacja: Jędrzej poszedł na dyskotekę i nie wrócił. Nurkowie znaleźli jego ciało w stawie
Zaginął Jędrzej Sarnowski ze Śremu
To naprawdę tajemnicze zaginięcie. Jędrzej Sarnowski w nocy z soboty na niedzielę (25/26 lutego) z kolegami odwiedził jeden ze śremskich klubów. - Poszli do Tropicany, mieli się napić piwa - mówi Super Expressowi Klaudia Sarnowska, żona zaginionego.
Nagle, między północą a pierwszą w nocy, mężczyzna wyszedł z lokalu nie mówiąc nic nikomu. Koledzy mieli nadzieję, że Jędrzej po prostu wrócił do domu i wyszedł bez pożegnania. Niestety, nigdy do niego nie dotarł. - Proszę wszystkich o pomoc w poszukiwaniu męża - apeluje teraz pani Klaudia.
Brat zaginionego prosi mieszkańców Śremu o sprawdzenie swoich kamer z prywatnego monitoringu z nocy z 25 na 26 lutego w godzinach 00:24 do 6 rano. - Prosimy też o wszystkich o sprawdzenie działek rekreacyjnych i piwnic domów w okolicach Tropicany - mówi Krzysztof Sarnowski, który wciąż ma nadzieję, że brat szybko się odnajdzie. - Może stracił pamięć? I nie wie, jak wrócić do domu? - zastanawia się mężczyzna.
Poszukiwania na lądzie i wodzie
Policjanci i strażacy przeszukiwali już między innymi tereny nad jeziorem Grzymisławskim, od strony Plaży Miejskiej, wzdłuż linii brzegowej jeziora w stronę Grzymysławia. Ratownicy byli także na łódkach na jeziorze. Na razie wszystko bezskutecznie. Mężczyzny nadal nie udało się odnaleźć.
Jak informuje podinsp. Ewa Kasińska, mężczyzny szukają też policjanci z wydziału kryminalnego, którzy sprawdzają różne hipotezy. Policjanci proszą o kontakt wszystkie osoby, które 26 lutego po północy były w Parku Śremskich Odlewników. - Wszystkich, którzy mogą pomóc w ustaleniu miejsca pobytu zaginionego, prosimy o kontakt ze śremską policją - mówi Ewa Kasińska z policji w Śremie. Można dzwonić pod nr tel. 47 77 342 11 albo 112.
Mężczyzna jest wysoki, ma krótkie, ciemne włosy oraz ciemną brodę i wąsy. Do Tropicany wyszedł ubrany w ciemną kurtkę z aplikacjami „Red Bull”, miał czarny golf, ciemne spodnie oraz brązowe buty.