Brutalne pobicie we Wronkach. Podejrzany 34-latek zatrzymany
Domniemany sprawca brutalnego pobicia we Wronkach został zatrzymany przez policję. Był poszukiwany od kilku tygodni, po tym w nocy z 21 na 22 czerwca miał się dopuścić ataku na 46-latka, który ok. godz. 23.15 wyszedł na spacer z psem. Po północy do domu wróciło już tylko zwierze, więc żona poszkodowanego ruszyła na poszukiwania, która znalazła męża nieprzytomnego i ciężko rannego. Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. Ważną rolę sprawie odegrała też służba zdrowia, dzięki której pokrzywdzony odzyskał przytomność, wraca do zdrowia i był w stanie złożyć wyjaśnienia śledczym. Informacje uzyskane od niego, nie pomogły jednak w samym zidentyfikowaniu sprawcy, więc policjanci sprawdzali każdy możliwy trop. Kluczowe okazały się ostatecznie zabezpieczone podczas oględzin na miejscu pobicia ślady biologiczne potencjalnego sprawcy. Biegły wyodrębnił profile DNA, jednak sam profil biologiczny sprawcy nie byłby wystarczający. Potrzebne były jeszcze szeroko zakrojone prace nad ustaleniem jego tożsamości.
- Choć ustalenie sprawcy nie było proste, policjanci na podstawie zebranych ustaleń, wytypowali podejrzanego i potwierdzili swoje przypuszczenia na podstawie zebranych materiałów dowodowych. Okazało się, iż był to 34-letni mieszkaniec Wronek. Policjanci zatrzymali go wczoraj. Mężczyzna był wcześniej karany za pobicie - informuje policja w Szamotułach.
Jak dodają mundurowi, pierwsze pobicie, którego dopuścił się 34-latek, skończyło się dla niego kara wiezienia. Nie wiadomo, dlaczego doszło do kolejnego ataku, ale motywem zdarzenia na pewno nie był rabunek.