Niewinna 5-latka przeżyła koszmar. Robert S. kazał jeść papier. Nowe fakty w sprawie matki szokują
Ta historia jest wstrząsająca. 39-latek, pod nieobecność swojej partnerki, która przebywała z ich nowonarodzonym bliźniaczkami w szpitalu, urządził swojej pasierbicy piekło na ziemi. Zaczęło się od wyzwisk i rzucania w nią przedmiotami, skończyło na torturach. Dziewczynka była bita pięściami, paskiem i szczotką oraz rzucana o ścianę. Ojczym miał zmuszać też dziewczynkę do jedzenia papieru i podtapiać - wszystko wtedy, gdy dziewczynka odmawiała jedzenia posiłków. Oblewał ją też wtedy zimnym prysznicem i wlewał wodę do buzi.
Zobacz: 5-latka przeżyła koszmar. Robert S. kazał jeść papier. Nowe fakty w sprawie matki szokują
Dziewczynka wymiotowała i była na skraju wyczerpania. Gdy do domu z nowonarodzonym bliźniętami wróciła Karolina P. i zaczęła się kłótnia o to, dlaczego Oliwia jest pobita, Robert S. sam postanowił zadzwonić na policję. Gdy na miejscu pojawili się też ratownicy, okazało się, że dziecko było pobite i skrajnie zaniedbane. Biegły, który badał dziewczynkę orzekł, że Oliwka była ofiarą znęcania się nad nią od dłuższego czasu.
Repertuar tortur był taki sam: bicie paskiem i trzonem szczotki, zmuszanie do stania pod ścianą, czy polewanie zimną wodą. Do tego ojczym straszył dziewczynkę, że ją wyrzuci z domu i zakazywał odzywania się do pozostałych członków rodziny.
Ojczym w chwili zatrzymania był pod wpływem alkoholu. On, i jego partnerka, Karolina P. (35 l.), matka 5-latki, odpowiedzą za fizyczne i psychiczne znęcania się nad dzieckiem. Matka wiedziała o tym, że dziewczynka ma siniaki i jest bita, ale nic z tym nie zrobiła.
- Matka aprobowała zachowanie partnera i dlatego mają zarzut wspólnie i w porozumieniu - mówi prokuratorka Rezulak - Kustosz, która dodaje, że kobieta w trakcie przesłuchania powiedziała, że nie zgłaszała nikomu zachowania swojego partnera, bo bała się, że dzieci zostaną jej zabrane.
Jak ustalili śledczy, dramat 5-letniej dziewczynki zaczął się, gdy w rodzinie pojawił się jej przyrodni brat, w listopadzie 2023 roku. To wtedy w Roberta S. wstępował potwór. Miesiąc temu matka dziewczynki urodziła z kolei bliźniaczki i często przebywała z nimi w szpitalu.
Znajomi Karoliny P. i Roberta S. są zszokowani tym, co wydarzało się w czterech ścianach pary. Karolina swoim koleżankom i znajomym nie skarżyła się na brutalność swojego konkubenta.
- Gdyby nam coś powiedziała, to byśmy jej pomogli - mówią Super Expressowi, prosząc o anonimowość. Jeszcze w grudniu, przed świętami Bożego Narodzenia, Robert S. w mediach społecznościowych umieścił zdjęcie sześcioosobowej rodziny z psiakiem i życzył wszystkim zdrowych i spokojnych świąt.
Życiu 5-latki na szczęście nie zagraża niebezpieczeństwo. Dziewczynka została przetransportowana do szpitala w Poznaniu, gdzie przechodzi dalsze badania. Jej stan jest stabilny.