Reklin. Wypadek na polu. 51-latek wpadł pod kombajn
Do szpitala w Poznaniu został zabrany śmigłowcem 51-latek, który wpadł pod kombajn w czasie zbioru kukurydzy na polu w Reklinie. Wypadek miał miejsce w poniedziałek, 7 października, przed godz. 15.30, a na miejscu niezwłocznie pojawiły się służby ratownicze, w tym policja. Kombajn prowadził 36-letni mieszkaniec gminy Siedlec - mężczyzna był trzeźwy, ale nie wiadomo na razie, jak doszło do tego, że poturbował poszkodowanego.
- 51-latek, mieszkaniec gminy Reklin, był nieprzytomny i został umieszczony na oddziale intensywnej terapii jednej z poznańskich placówek. Ma m.in. ranę szarpaną nogi, a lekarze musieli mu amputować rękę. Nie wiemy obecnie, w jakim jest stanie - powiedział "Super Expressowi" asp. sztab. Wojciech Adamczyk, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Wolsztynie.
Jako pierwsi na pomoc rannemu ruszyli druhowie z OSP Siedlec, którzy zajmowali się nim do czasu przybycia karetki pogotowia. Ostatecznie z miejsca zdarzenia, z uwagi na obrażenia, zabrał go śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Policja nadal wyjaśnia szczegółowe przyczyny i okoliczności zdarzenia.