Boję się porwania córki

i

Autor: Paweł Jaskółka/SUPER EXPRESS Boję się porwania córki

6-latka została siłą odebrana matce! Krzyk i płacz na wstrząsającym nagraniu

Dramatyczny finał historii 6-letniej Eleny ze Środy Wielkopolskiej. Dziewczynka została siłą zabrana od mamy i przekazana ojcu. Ma wrócić do Włoch, skąd wyjechała ponad dwa lata temu. Nagranie, na którym widać jak siłą jest odbierana w asyście policji, kuratora, psychologa i prokuratora przeraża. Szczegóły w artykule.

Sprawę małej Eleny ze Środy Wielkopolskiej opisujemy już od dawna. Dziewczynka jest córką Elizy Rzun i Włocha Davide F. Urodziła się w Polsce, ale razem z rodzicami przeprowadziła się do Rzymu. - Pojechaliśmy tam, bo Davide miał się starać o rentę chorobową dla siebie - opowiada pani Eliza. Tam ich życie zamieniło się w horror i koszmar. Pani Eliza opisuje, że była ofiarą przemocy nie tylko psychicznej, ale i fizycznej. - Pomocy szukałam w ambasadzie - mówi. Koniec końców zdecydowała się wyjechać z Włoch, zostawić tam swojego partnera i wrócić z córeczką do Polski. Davide F. nie mógł pogodzić się z tym, co zrobiła matka jego dziecka i oddał sprawę do sądu. Twierdzi, że dziecko zostało uprowadzone z Rzymu. Na podstawie Konwencji Haskiej dwa sądy: okręgowy i apelacyjny postanowiły, że Elenka ma wrócić do ojca. Także Sąd Najwyższy podtrzymał tę decyzję. Sprawą zajął się Rzecznik Praw Dziecka i Ministerstwo Sprawiedliwości.

Czytaj też: Dramat matki ze Środy Wielkopolskiej: "Znowu chcą mi zabrać córkę"

6-latka została siłą odebrana matce. Wstrząsające nagranie

Na początku roku opisaliśmy pierwszy przymusowy odbiór Eleny. W obecności kuratorów i policji - Davide F. siłą chciał wyszarpać córkę z rąk matki. Nie udało mu się to, bo interweniowały policjantki ze Środy Wielkopolskiej. Do drugiego odbioru przymusowego Eleny doszło 27 września 2021 roku. W mieszkaniu Elizy Rzun i jej córeczki pojawili się kurator, biegły, psycholog, prokurator i policja. Był także ojciec Eleny - Davide F. W ręce trzymał papierową torbę, w której miał zabawki. Elena na początku w ogóle nie chciała do niego podejść. - Ja chcę być z mamą. Chcę być z mamą - powtarzała przestraszona. Kuratorka namawiała ją, żeby podeszła zobaczyć zabawki, które przywiózł dla niej ojciec. Same zaczęły je nawet rozpakowywać i pokazywać dziewczynce. - Mam już dużo zabawek - odpowiadała Elena, ale w końcu zaufała dorosłym i podeszła do ojca. Zaczęła się nawet bawić, ale raz po raz powtarzała, że chce być z mamą. Kuratorka uspokajała dziecko. - Nic się nie dzieje.

Gdy dziewczynka poszła do pokoju, żeby przynieść i pokazać swoje zabawki, kurator poprosiła policję: - Prosimy o zablokowanie. Wtedy dziewczynka siłą została wyniesiona z domu. W samych skarpetkach, bez swoich rzeczy. Na nagraniu, które udostępniła mama, słychać przerażający krzyk Eleny. - Puśćcie ją - krzyczała też pani Eliza, ale ona została przytrzymana przez policję. - Ratunku! Zostawcie ją, tak się nie robi - krzyczała zdruzgotana matka.

Prawo pozwala kuratorowi poprosić o pomoc policję w sytuacji, gdy ktoś przeszkadza w wykonaniu postanowienia o przymusowym odbiorze dziecka - mówi "Super Expressowi" Grzegorz Kozera, przewodniczący Krajowej Rady Kuratorów. Kozera podkreśla, że takie sytuacje nigdy nie są łatwe. - Kurator musi indywidualnie ocenić, kiedy należy odstąpić od czynności. Nie ma jasnej i jednej granicy - mówi Kozera i podkreśla, że wszystkie przymusowe odbiory dzieci są emocjonalne i trudne dla wszystkich stron.

Teraz dziewczynka jest najprawdopodobniej wywożona do Włoch samochodem. - Cały czas płacze i chce do mnie wrócić - mówi zrozpaczona matka Eleny, która dzwoniła do ojca dziewczynki. Kobieta jest załamana, bezradna i nie wie, co robić. - Błagam, pomóżcie wrócić mojej córeczce do mnie - mówi przerażona kobieta.

Czekamy na komentarz Ministerstwa Sprawiedliwości w tej bulwersującej sprawie.

Siłą zabrali małą Elenę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają