To okropna tragedia, która wydarzyła się w czwartkowe popołudnie. Kobieta z ośmioletnią córką przechodziły przez przejście dla pieszych i wtedy rozegrał się dramat. Z niewyjaśnionych jeszcze okoliczności samochód osobowy marki ford, którym kierowała kobieta potrącił przechodzącą przez przejście dziewczynkę. Matka zdążyła odskoczyć i uniknęła tragedii.
Reanimacja małej dziewczynki trwała przez około godzinę, niestety okazała się bezskuteczna, a dziecko zmarło. Głos w tej sprawie zabrali świadkowie. - Matka odebrała córeczkę ze szkoły i przechodzili na zielonym świetle. Dziecko wybiegło trochę do przodu i w tym czasie samochód uderzył w dziewczynkę - mówi jeden ze świadków w rozmowie z telewizją WTK.
- Było zielone światło. To skrzyżowanie jest straszne. To nie jest pierwszy wypadek w tym miejscu. Kierowcy często jeżdżą tutaj z dużą prędkością. To małe, ale niebezpieczne skrzyżowanie - dodaje inna osoba w rozmowie z telewizją.
Według świadków kobieta, która potrąciła dziewczynkę tłumaczyła się, że oślepiło ją słońce i nie widziała, że ma czerwone światło. To wyjaśni policyjne śledztwo. - Na miejscu odbyły się standardowe procedury - zabezpieczyliśmy ślady, monitoring, przesłuchaliśmy świadków. Odbyły się też oględziny z udziałem prokuratora oraz biegłego sądowego - powiedział w rozmowie z "SE" dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.