Miłość Henryka Michałowskiego do sportu zrodziła się dopiero na emeryturze. - Wcześniej nie miałem na to czasu - mówi pan Henryk. Dopiero, gdy córka zwróciła mu uwagę na kondycję i rosnący brzuch, wziął się za siebie. Teraz pan Henryk nie wyobraża sobie dnia bez treningu. - Nie trenuję praktycznie tylko w niedzielę - mówi. Od ponad 15 lat codziennie albo wskakuje na rower albo do basenu, albo na bieżnię. W czasie jednego z rowerowych treningów miał wypadek. Jadąc jednośladem 40km/h stracił kontrolę nad rowerem. Niestety przeleciał przez kierownicę i upadł na głowę. Diagnoza lekarska nie pozostawiała złudzeń: złamany kręgosłup. Pana Henryka nie zniechęciło to jednak do sportu. Wręcz przeciwnie, po leczeniu zaczął rehabilitację i cztery miesiące po wypadku ukończył JBL Triathlon Poznań. Ostatnio pan Henryk został nawet ambasadorem cyklu imprez triathlonowych CIECH Tri Tour.
Dalsza część tekstu znajduje się pod galerią zdjęć.
Polecany artykuł:
Od kwietnia pan Henryk ma na swoim koncie jeszcze jeden wyczyn - ukończył poznański półmaraton i to razem ze swoim wnukiem. 18-letni Kuba Michałowski postanowił pokonać 22 kilometry w prezencie na dziadka urodziny. - To on był moim motywatorem do przygotowań i treningów - mówi nastolatek i dodaje, że po 17 kilometrze miał kryzys, ale świadomość, że robi to z dziadkiem i dla dziadka była dla niego ogromnie motywująca i dodająca wręcz skrzydeł. Pan Henryk jest niesamowicie dumny z wnuka, ale skromnie też przyznaje, że to dzięki wnukowi poprawił swój wynik o kilka minut.