Ogromna tragedia rodziny z Kalisza. Adam zginął, gdy wracali z wakacji
Byli kochającą się rodziną, której niczego nie brakowało do szczęścia, ale w jednej chwili ich piękne życie runęło jak domek z kart. Rodzina Adama i Ewy z dziećmi: 7-letnią córeczką Mają i rocznym synkiem Wojtusiem, pod koniec lipca wracali z wymarzonych wakacji na Mazurach. Niestety, do domu cali i zdrowi nie dojechali. Na drodze krajowej nr 60 w miejscowości Tchórz ich auto nagle dachowało. - Z niewyjaśnionych na tę chwilę przyczyn kierujący Lexusem zjechał z drogi, w wyniku czego pojazd dachował - informowała policja z Płocka. Wypadku nie przeżył kierowca - Adam, pielęgniarz kaliskiego szpitala, który na oddziale onkologicznym nazywany był aniołem. Żona Adama, Ewa (32 l.) i ich dzieci trafili do szpitala. Ich życiu na szczęście nie zagraża niebezpieczeństwo, ale powrót do pełni sił będzie długi.
Zobacz także: Tragedia na prostej drodze pod Śremem! Zginął 27-letni pasażer
Informacja o tragicznym wypadku wstrząsnęła mieszkańcami Kalisza i całej Wielkopolski
Adam był cenionym i lubianym pielęgniarzem na oddziale onkologicznym kaliskiego szpitala. We wzruszającym wpisie dyrekcja i pracownicy pożegnali Adama, choć nikt nie był na to gotowy: „Adamie, będziemy Cię pamiętać jako pogodnego kolegę i przyjaciela, pełnego życzliwości i dobra. Spoczywaj w spokoju”.
Żona Adama w bardzo poważnym stanie trafiła do szpitala w Płocku. Doznała stłuczenia aorty, krwiaków opłucnej. Ma złamany mostek i uszkodzony kręgosłup, bo lekarze stwierdzili złamanie kręgów piersiowych. Dlatego w internecie uruchomiono dla rodziny Adama zbiórkę. - Żona Ewa, zanim wróci do pracy i opieki nad dwójką małych dzieci, będzie musiała przejść długotrwałe leczenie i żmudną rehabilitację. Już teraz wiadomo, że leczenie Ewy będzie generowało ogromne koszty. Potrzebna jest również pomoc psychologiczna dla owdowiałej Ewy i osieroconych dzieci - informuje fundacja Bread od Life, która udostępniła zbiórkę. Każdy, kto chce pomóc, może to zrobić TUTAJ.