Po żniwach wziął zaliczki, ale towaru rolnikom nigdy nie przekazał. Chodzi o właściciela firmy, która handlowała nawozami. Handlowała, bo z jej magazynu wszystkie nawozy zostały wywiezione, konta zablokowane, a rękę na całym majątku trzyma teraz restrukturyzator. Jedną z osób poszkodowanych jest Adam Spychała. - Prowadzę z żoną gospodarstwo rolne po teściu. Zostaliśmy oszukani na ponad 80 tysięcy. Nie mamy ani nawozu, anie pieniędzy, żeby kupić go gdzieś indziej - mówi Spychała. Kołodziejczak dodaje, że w całej Polsce jest olbrzymi problem z zakupem nawozu, więc nawet zapas gotówki nie rozwiązuje problemu.
Polecany artykuł:
Na początku stycznia rolnicy nawet zablokowali jedno w z gospodarstw w Pałczynie. Byli przekonani, że wywożony z gospodarstwa nawóz jest tym, za który oni wcześniej zapłacili. Na miejscu interweniowała policja. Ale jak informuje rzecznik wrzesińskich policjantów Adam Wojciński okazało się, że nawóz wywożony jest legalnie.
- Poszliśmy już do prokuratury, ale na razie nikt nie umie nam pomóc - mówi Adam Spychała. Zdaniem szefa Agrounii w takiej sytuacji rolnikom powinien pomóc aparat państwa. - My proponujemy powstanie Funduszu Stabilizacyjnego, który w takich sytuacjach pomagałby rolnikom w odzyskaniu pieniędzy. Państwo potem swoimi narzędziami ściągałoby pieniądze od restrukturyzowanej firmy - mówi Kołodziejczyk. Gospodarze są wściekli. Niektórzy z nich nawozów nie dostali, a zapłacili za nie nawet po 300 tysięcy. Sprawą rolników, którzy czują się oszukani zajmuje się między innymi poseł Nowej Lewicy Tadeusz Tomaszewski.