W piątek przed godziną 22:00 zamknięta została ulica Inflancka na odcinku od Pawiej do Piłsudskiego. Na miejscu pojawili się antyterroryści. Policja nie zdradza szczegółów akcji. - Dopóki nie zakończymy działań na miejscu zdarzenia, nie możemy udzielić informacji na temat szczegółów interwencji - powiedział nam mł. asp. Piotr Garstka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Tymczasem dziennikarzom telewizji WTK udało się dotrzeć do proboszcza parafii Najświętszej Bogurodzicy Maryi. To w tym kościele część ewakuowanych mieszkańców znalazło schronienie. Ksiądz zdradził kulisy sprawy.
- Zostaliśmy zaskoczeni tym, że duża grupa osób została wyprowadzona z domu, bo było tam niebezpieczeństwo, ktoś strzelał do policji. Nie mieli gdzie się podziać, dlatego ich przygarnęliśmy. Ad ranem porozumieli się ze swoimi rodzinami i wyszli z naszego domu parafialnego. Wczoraj doszło do tego, że jakaś większa kłótnia była. Ta dziewczyna wyszła, on zaczął ją gonić , miał przy sobie broń a ona zadzwoniła po policję - powiedział reporterowi Pulsu Dnia telewizji WTK, ksiądz Henryk Szymczak.
Do informacji tych udało się również dotrzeć reporterowi Radia Eska, Mariuszowi Mastalerkowi.
Akcja policji na Ratajach cały czas trwa. Nieprzejezdna jest ulica Inflancka na odcinku od Pawiej do Piłsudskiego. O szczegółach sprawy będziemy informować Was na bieżąco.