Był koniec stycznia 1997 roku. 10-letnia dziewczynka była u swoich dziadków. W pewnym momencie postanowiła wybrać się do mamy. Wtedy dziadkowie widzieli ją po raz ostatni... dziewczynka wyszła, a ślad po niej zaginął. Dzisiaj miałaby już 31 lat, a rodzina wciąż nie ustaje w poszukiwaniach.
Jakiś czas temu policja pokazała portret progresywny Andżeliki. Właśnie po tym spośród wielu informacji jakie spłynęły do ciotki zaginionej było zdjęcie kobiety łudząco podobnej do Andżeliki z portretu opracowanego przez policję. Jak się okazało zdjęcie zrobiono na Krupówkach w Zakopanem.
W rozmowie z NaTemat.pl ciotka zaginionej potwierdziła, że ludzie pomagają jej dotrzeć do kobiety ze zdjęcia.
- Mówią, że wydaje się być trochę chora psychicznie. Jedyne, co pamięta, to to, że pochodzi z okolic Krakowa, nie wie skąd się wzięła w Zakopanem. Mówi, że na imię ma Ewa i dosyć często jest widywana w Zakopanem – powiedziała Izabela Jankowska w rozmowie portalem.
Policja od razu zajęła się sprawą. Ciotka Andżeliki założyła internetową zbiórkę, na której zbiera pieniądze na opłacenie detektywa, który miałby pomóc rozwikłać zagadkę zaginięcia dziewczyny.
>> Tesco i Makro wycofują kilkadziesiąt rodzajów produktów! W mrożonkach wykryto groźną bakterię
>> Kaponiera: Spacerował po środku ronda prowadząc wózek inwalidzki! Niepokojące nagranie pewnej pary [WIDEO]
ZOBACZ TO WIDEO: