26-letni Patryk R. z Sierakowa zaginął w połowie lutego. Policja z Międzychodu wykonała standardowe czynności, jakie są podejmowane w przypadku zaginięć, czyli m.in. sprawdziła, czy mężczyzna nie miał ostatnio konfliktów z innymi osobami, przed którymi mógł chcieć się ukryć. W ten sposób udało się dotrzeć do trzech mężczyzn, z którymi zaginiony od dłuższego czasu miał być skonfliktowany.
Jeden z nich podczas przesłuchań przyznał, że zabili Patryka R., a jego ciało zakopali w lesie niedaleko Międzychodu. Główną przyczyną całego zdarzenia miał być brak zwrotu pieniędzy za wybitą szybę w mieszkaniu jednego z mężczyzn, czego miał wcześniej dopuścić się właśnie Patryk R. W odwecie chłopak został zwabiony do samochodu, a następnie wywieziony do lasu i skatowany na śmierć. Jego zwłoki sprawcy zakopali we wcześniej wykopanym dole.
- Na podstawie wyjaśnień trzech zatrzymanych, możemy powiedzieć, że całe zdarzenie zostało zaplanowane już jako zabójstwo - mówi Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu:
Zwłoki 27-latka odnaleziono w nocy z wtorku na środę. Oględziny ciała wskazują, że Patryk R. zginął w sposób bardzo brutalny – na jego ciele znaleziono liczne rany kłute i ślady pobicia. Bezpośrednią przyczyną śmierci miało być zmiażdżenie krtani.
Zarzut popełnienia zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem usłyszeli już trzej mężczyźni – 27-letni Patryk D, oraz dwaj bracia: 25-letni Tomasz D i 22-letni Mateusz D. Wszyscy przyznali się do winy. Grozi im kara dożywotniego pozbawienia wolności.