Poznań. Morderca byłej żony nie trafi do więzienia
Zakład psychiatryczny, a nie więzienie - to tam trafi Jerzy G. za zabicie swojej byłej żony, informuje PAP. Obydwoje rozstali się w 1978 r., będąc małżeństwem przez niespełna rok, ale 45 lat później, we wrześniu 2023 r., 85-latek zjawił się w mieszkaniu kobiety w miejscowości Paruszka w Wielkopolsce i strzelił jej w głowę z własnoręcznie skonstruowanej broni palnej. Mężczyzna przyznał się do zbrodni i opisał śledczym przebieg zdarzenia. Powiedział, że motywem zabójstwa było to, że kobieta wyrzuciła go z domu po pół roku wspólnego mieszkania.
Prokuratura uznała, że mężczyzna był w czasie zdarzenia niepoczytalny, dlatego nie może ponieść za swój czyn odpowiedzialności karnej. Do wniosku o umorzenie postępowania przychylił się Sąd Okręgowy w Poznaniu i zdecydował, że Jerzy G. zostanie zamknięty w zakładzie psychiatrycznym. Dalsza część tekstu poniżej.
Zgodnie z przepisami placówka, w której przebywa podejrzany na mocy postanowienia sądu, ma obowiązek informować sąd regularnie o postępach w leczeniu bądź też o braku postępów w leczeniu. Sąd wówczas bądź przedłuża dalsze stosowanie tego środka (…), natomiast jeżeli placówka stwierdzi, że zachodzą przesłanki do zwolnienia, bo stan zdrowia się poprawił i podejrzany już nie będzie stanowił zagrożenia dla innych osób, dla porządku publicznego, wówczas można go z takiej placówki zwolnić - powiedział PAP Aleksander Brzozowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu.