Jak informuje Głos Wielkopolski, tę samą sprawę badała wcześniej Prokuratura Okręgowa w Poznaniu, ale ją umorzyła. Zielonogórscy śledczy zajęli się tematem na polecenie Prokuratury Krajowej i zebrali dowody świadczące o tym, że "Ramzes" kłamał. Mężczyzna miał w okresie od lutego do maja 2017 r. tworzyć fałszywe dowody obciążające Adama Z., a następnie zeznać w toczącym się wówczas procesie, że to on jest zabójcą Ewy Tylman.
Polecany artykuł:
Jak informuje TVN24.pl, "Ramzes" dorobił się opinii etatowego świadka prokuratury w Poznaniu. Mężczyzna próbował w ten sposób doprowadzić do umorzeń ws. dwóch gwałtów, których sam miał się dopuścić. W toku śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Zielonej Górze okazało się, że on i Adam Z. w ogóle nie spotkali się w Areszcie Śledczym w Poznaniu. Z. został już oczyszczony z zarzutu zabójstwa, natomiast sprawę "Ramzesa" rozpatrzy teraz Sądu Rejonowy Poznań-Stare Miasto.