W ubiegły piątek (26 sierpnia) policjanci z Wągrowca otrzymali zgłoszenie o brutalnym pobiciu. Mundurowi przyjechali na miejsce i okazało się, że mężczyzna ma mocno zranioną głowę i potrzebuje pomocy medycznej. - W rozmowie z policjantami pokrzywdzony zrelacjonował, że umówił się ze znajomym, który miał mu oddać pieniądze, ten przyjechał w umówione miejsce niebieskim fordem, a z samochodu wysiadł wraz z dwoma kolegami - tłumaczy mł. asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP w Wągrowcu.
Poszkodowany nie spodziewał się, że jego znajomy nie ma pokojowych zamiarów. W związku z tym chciał uciec, ale mu się to nie udało, ponieważ się przewrócił. - Wówczas trzech mężczyzn miało do niego podbiec i kopać po ciele. Mężczyzna nie mógł od razu wezwać pomocy, bo napastnicy mieli zabrać mu telefon. O wszystkim zawiadomił jakiś czas po zdarzeniu, gdy dotarł do domu - mówi policjant.
Mundurowi w okolicach miejsca zdarzenia zauważyli przejeżdżający samochód, który przypominał wyglądem opisany przez pokrzywdzonego. - Pojazd został zatrzymany do kontroli. Okazało się, że poruszała się nim trójka mężczyzn podejrzanych o wcześniejszą napaść a także kobieta, która była świadkiem całej sytuacji - mówi mł. asp. Zieliński.
Cała czwórka została zatrzymana i doprowadzona do KPP w Wągrowcu. - Zatrzymani mężczyźni to mieszkańcy gminy Mieścisko w wieku 23 i 24 lata oraz 37-letni mieszkaniec Wągrowca. Świadkiem zdarzenia była 22-letnia wągrowczanka, która po czynnościach została zwolniona - mówi policjant.
Całej trójce mężczyzn przedstawiono zarzut, że działając w porozumieniu dokonali rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. - Na podstawie zabranego materiału dowodowego Prokurator Rejonowy w Wągrowcu zawnioskował o środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd zastosował ten środek i mężczyźni trafili do aresztu - wyjaśnia mł. asp. Zieliński. Mężczyznom grozi kara od 3 do 12 lat pozbawienia wolności.