- Dogadajmy się, 200 złotych i jako premia ten bezcenny, argentyński kaktus - słyszymy w jednej ze scen z filmu "Chłopaki nie płaczą". Chwilę później słyszymy słowa "a na ch** mnie ten kaktus?". Następnie kwiat zostaje wyrzucony przez okna, trafia w samochód i włącza się alarm.
Bardzo podobna sytuacja miała miejsce w niedzielę (2 lutego) w centrum Piły. 33-latek wyrzucił przez okno swojego mieszkania statuetkę, która trafiła wprost na dach zaparkowanego samochodu osobowego marki peugeot 206. - W wyniku tego działania zostały stwierdzone uszkodzenia powłoki lakierniczej oraz wgniecenia dachu pojazdu - relacjonuje sierż. Wojciech Zeszot z pilskiej policji.
Trzy dni później funkcjonariusze ustalili i zatrzymali 33-latka, który odpowie za swoje zachowanie przed sądem. - Prawdopodobnie sytuacja, która miała miejsca była częścią sąsiedzkiego konfliktu. Jak możemy zauważyć, tego typu działania kończą się nie tylko szkodą dla pokrzywdzonego, ale przede wszystkim odpowiedzialnością karną dla sprawcy wraz z obowiązkiem pokrycia kosztów naprawy w wyniku przestępczego działania - dodaje sierż. Zeszot.
W kultowym filmie nie chodziło o sąsiedzki konflikt, a o coś zupełnie innego. Młodzi panowie nie mieli więcej pieniędzy, aby zapłacić za usługi prostytutek. Dlatego też zaoferowano kaktusa. Ciekawe tylko czy 33-latek w momencie wyrzucenia statuetki krzyknął: "a na chu** mnie ta statuetka?", bo przypuszczamy, że była to jakaś nagroda.
Przy okazji zapraszamy do rozwiązania quizu z kultowej komedii. 10/10 to obowiązek każdego fana polskich filmów.
Polecany artykuł: