Nawałnica w Chodzieży

i

Autor: PSP Chodzież Nawałnica w Chodzieży

Chodzież: Awantura o RCB. Wojewoda odpowiada burmistrzowi

2020-07-21 10:40

Ściana wody runęła w niedzielę (19 lipca) na Chodzież, a silny wiatr siał spustoszenie. Miasto liczy teraz straty po nawałnicy. Zalane zostały piwnice, połamane drzewa, zniszczone samochody. Teraz to samorządowcy grzmią, że nie było ALERTU RCB. Wojewoda już odbił piłeczkę włodarzowi miasta!

Najpierw był grad, potem ściana deszczu i silny, porywisty wiatr. Zniszczeń w mieście na północy Wielkopolski nie sposób było uniknąć, bo nikt nie był na nie przygotowany.  Z burzą i jej skutkami walczyło kilkanaście jednostek straży pożarnej, nie tylko z Chodzieży. Pomagali druhowie z sąsiednich powiatów: czarnkowsko-trzcianeckiego i wągrowieckiego. - W wyniku nawałnicy na terenie miasta strażacy musieli interweniować 40 razy do północy oraz 10 razy w dniu kolejnym w godzinach porannych - mówi mł. bryg. Leszek Naranowicz ze straży w Chodzieży. Najwięcej zdarzeń było związanych z wypompowywaniem wody z zalanych piwnic oraz budynków niżej położonych i zalanych posesji oraz ogródków działkowych. Ponadto strażacy musieli usuwać powalone drzewa, odłamane konary i gałęzie, leżące na drogach, usuwać skutki zerwanych linii energetycznych przez nadłamane konary drzew. W jednym zdarzeniu, w którym uszkodzeniu uległ dach na budynku mieszalnym zaszła konieczność jego zabezpieczenia przy pomocy plandeki.

CZYTAJ: Sławomir Nowak doprowadzony do prokuratury. Kurtką zakrywał kajdanki na rękach? [ZDJĘCIA]

Na szczęście nie było rannych. Władze miasta wciąż sprzątają po niedzielnej i mają pretensje do władz centralnych, że nie uruchomiono alertu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB). To SMS z informacją o zagrożeniu, które dostają mieszkańcy. Tym razem w Chodzieży alertu RCB nie było. Był tydzień temu w sprawie wyborów" - napisał na Twitterze burmistrz miasta Jacek Gursz.

Na reakcję wojewody wielkopolskiego nie trzeba było długo czekać. - Okazało się, że pracownicy burmistrza otrzymali informację z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego – i sms-em, i mailem. Zamiast biegać po mediach, należało skupić się na właściwym przepływie informacji w urzędzie, którym się zarządza, bo można mieć wrażenie, że nieco to kuleje - odbił piłeczkę Łukasz Mikołajczyk. - Wystarczyło na początek zadać sobie pytanie: a czy ja wszystko zrobiłem poprawnie? - pyta retorycznie.

Ukradli rower syna Zamachowskiej. Wszystko się nagrało

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki