To historia, jakich niestety wiele w Polsce. Do seniorki w Chodzieży zadzwonili oszuści. - W słuchawce telefonu usłyszała, że listonosz roznoszący emerytury i renty, operuje fałszywymi pieniędzmi. Oszust, wykorzystując fikcyjną historię i łatwowierność kobiety sprawił, że ta wyrzuciła przez okno pieniądze przekonana, że ów policjanci sprawdzą, czy są prawdziwe, czy podrobione, po czym je zwrócą - informuje policja w Chodzieży. Kiedy staruszka zorientowała się, że prawdopodobnie padła ofiarą oszustów, o wszystkim poinformowała chodzieskich policjantów.
Kilka dni później 74-letnia mieszkanka Budzynia również odebrała telefon od oszustów. Dzwonił mężczyzna. Mówił, że jest policjantem z CBA. - Aby uwiarygodnić swoją osobę, podał imię i nazwisko oraz wymyślony numer legitymacji policyjnej. Swoją rozmówczynię poinformował o rzekomym podrobieniu przez oszustów jej dowodu osobistego i usiłowaniu zaciągnięcia na nią kredytu. Zapytał także o wysokość zgromadzonych na koncie pieniędzy - mówi asp. Karolina Smardz-Dymek z chodzieskiej policji.
W tym przypadku kobieta na szczęście nie straciła czujności. Powiedziała mężczyźnie, że jest RODO i żadnych danych nie będzie mu przekazywała, po czym się rozłączyła. O zdarzeniu poinformowała chodzieską Policję. Teraz mundurowi apelują o czujność. - Pamiętajmy, że oszuści wykorzystują różne techniki psychomanipulacji, by wprowadzić w błąd daną osobę. Dlatego nie wolno nikogo obcego wpuszczać do swojego mieszkania, przekazywać pieniędzy, czy przelewać je na jakieś konto, ani też przekazywać osobom obcym swoich loginów i pinów do systemu elektronicznej bankowości, jak i numerów kart kredytowych z numerem CVV - poucza policjantka. Trzeba pamiętać, że usłyszaną historię należy zweryfikować, dzwoniąc do bliskich czy na policję. Istotne jest to, żeby zrobić to ze swojego telefonu, po rozłączeniu poprzedniej rozmowy.