Lechici przed meczem zapowiadali, że powalczą w Krakowie o korzystny rezultat. Na zapowiedziach się skończyło. Gospodarze od pierwszej minuty mieli kontrolę nad spotkaniem i bardzo szybko zdobyli gola. Dośrodkowanie Mateusza Wdowiaka wykorzystał niepilnowany przez nikogo Michał Siplak. W drugiej połowie dogodne okazje do podwyższenia wyniku mieli Wdowiak oraz Sergiu Hanca.
Polecany artykuł:
Poznaniacy grali bardzo nieudolnie. Swoje okazje mieli Kamil Jóźwiak oraz Filip Marchwiński, ale nie potrafili oni znaleźć drogi do siatki. - Gratulacje dla Cracovii. Szybko ułożyła sobie mecz. W piłce nożnej liczą się konkrety, a Cracovia była od nas konkretniejsza. W pierwszej połowie próbowaliśmy grać, ale nie kreowaliśmy tylu sytuacji, ile chcieliśmy. Mamy teraz swoje problemy w ataku, co było widoczne w tym meczu - powiedział po końcowym gwizdku Dariusz Żuraw, trener Kolejorza.
To był już kolejny mecz poznańskiej drużyny, w którym żaden z piłkarzy nie oddał strzału w światło bramki. Kibice marzą już tylko o tym, aby ten sezon się zakończył. Dawno Kolejorz nie był taki bezradny.
Do zakończenia tegorocznego sezonu pozostały dwie kolejki. W środę (15 maja) Lech podejmie na własnym stadionie Lechię Gdańsk. Początek meczu o godz. 20:30.