Poznań. Patodeweloperka przy ul. Piekary? Z 10 mieszkań powstało 56
Inspektor budowlany w Poznaniu mówi o patodeweloperce przy ul. Piekary, ale nie jest w stanie tego udowodnić - podaje "Głos Wielkopolski". Jego zdaniem w czasie prac budowlanych w zabytkowej kamienicy z 10 znajdujących się tam mieszkań powstało 56, ale w związku z tym wszelkie roboty w budynku wstrzymano tylko tymczasowo. Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Poznaniu uchylił decyzję Powiatowego, twierdząc, że brakuje twardych dowodów na poparcie powyższej tezy.
Inwestor przekonuje tymczasem, że budynek od początku miał 56 lokali. Nie może tego potwierdzić ani wykluczyć jego była właścicielka, która jak napisała "Wyborcza", odmówiła zeznawania w tej sprawie w sądzie, tłumacząc się brakiem pamięci. Zdecydowana większość z tego grona, bo 41 lokum, ma powierzchnię poniżej wymaganych prawem 25 metrów kwadratowych, ale to również nie wstrzymało całej inwestycji, która jest już zresztą na finiszu.
- Miniapartamenty i mieszkania inwestycyjne o małym metrażu coraz częściej pojawiają się w przestrzeni miejskiej, ale warto zadać sobie pytanie – czy pełnią one funkcję miastotwórczą? Z jednej strony, mogą stanowić atrakcyjną ofertę dla inwestorów, jednak z perspektywy mieszkańców generują wiele problemów. Przede wszystkim brak wystarczającej liczby miejsc parkingowych i postojowych przy budynku np., z 60 zamiast 6 mieszkaniami stwarza problemy dla sąsiadów. Infrastruktura osiedlowa nie jest dostosowana do nagłego zwiększenia liczby mieszkańców, co prowadzi do zatłoczenia ulic i problemów komunikacyjnych - powiedział "Głosowi Wielkopolskiemu" Tomasz Dworek, przewodniczący rady osiedla Stare Miasto.
Na tym sprawa się nie kończy, bo Inspektorat w Poznaniu próbuje się teraz skontaktować z innymi byłymi właścicielami kamienicy, żeby udowodnić, że inwestycja przy ul. Piekary jest przykładem patodeweloperki.
W naszej galerii znajdziecie inne przykłady patodeweloperki.
