W niedzielę 31 marca funkcjonariusze kontrolowali autokary. Jednym z nich podróżował mężczyzna, który okazał się tylko kserokopią tureckiego paszportu.
Polecany artykuł:
- Mężczyzna dodał, że na stałe mieszka w Niemczech a do Polski przyjechał w odwiedziny do żony. Z uwagi na to, iż zdjęcie na kserokopii paszportu różniło się nieznacznie od faktycznego wizerunku mężczyzny, funkcjonariusze rozpoczęli proces identyfikacji - informuje Straż Graniczna.
Informacje o tym mężczyźnie dostały służby niemieckie, które poinformowały polskich funkcjonariuszy, że zatrzymany nie jest tym za którego się podaje. - W trakcie przesłuchania cudzoziemiec podał inne dane personalne i powiedział, że urodził się w 1988 roku na terenie Niemiec w libańskiej rodzinie. Do Polski przyjechał w sobotę pociągiem nie mając przy sobie żadnych dokumentów. Tłumaczył, że podróż bez dokumentów, posiadając jedynie kserokopię dokumentu poradziła mu żona - relacjonują strażnicy.
Służby niemieckie ponownie zostały poproszone o sprawdzenie danych mężczyzny. Okazało się, że podał prawdziwe dane, ale pojawił się kolejny problem. Strona niemiecka nie potwierdziła jego legalnego pobytu na ich terytorium.
Wobec cudzoziemca zostało wszczęte postępowanie administracyjne w sprawie przekazania cudzoziemca służbom niemieckim. 31-latek został ukarany karą grzywny 500 zł za pobyt na terytorium Polski bez wymaganych dokumentów, 500 zł za nielegalne przekroczenie granicy z Niemiec do Polski oraz 500 zł za wprowadzenie w błąd funkcjonariuszy podczas legitymowania co do własnej tożsamości.
Sąd już postanowił o umieszczeniu mężczyzny w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców do 29 czerwca.