Ta historia wstrząsnęła całą Polską. 71-letni mężczyzna rzucił się na bezbronnego chłopczyka, który ze swoją przedszkolną grupą i wychowawczyniami szedł na pobliską pocztę. Wszystko wydarzyło się przed południem, na ruchliwej ulicy. Maurycy nie przeżył ciosu nożem w okolicę serca. Zaraz po ciosie nożem, osunął się na ziemię i już nie odzyskał przytomności. Mimo natychmiastowej reanimacji i ogromnej walki o życie chłopca poznańskich chirurgów, nic nie dało się zrobić. Dziecko zmarło na stole operacyjnym. Jaka teraz kara spotka mordercę chłopca?
- Jeśli Zbysław C. nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem, to biegli uznają, że miał całkowitą niepoczytalność. Wtedy nie ma możliwości ukarania sprawcy, bowiem nie można takiemu sprawcy przypisać winy - wyjaśnia mecenas Bartosz Bednarek i dodaje, że w takiej sytuacji sąd może zastosować jedynie tzw. środki zabezpieczające, w tym najbardziej dolegliwy z nich, czyli przymusowy pobyt w szpitalu psychiatrycznym.
Istnieje jeszcze możliwość, że biegli stwierdzą, że miał ograniczoną poczytalność, gdy rzucał się z nożem na pięciolatka. - W takim przypadku sprawca może odpowiadać za przestępstwo i zostać ukarany, jednak wtedy sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary - wyjaśnia prawnik.