Mszę Świętą z czerwcowej niedzieli (18.06.2023 r.) wierni z Gniezna i goście parafii pw. bł. Radzyma Gaudentego zapamiętają na długo. Wszystko przez końcówkę kazania. Zgromadzeni w kościele słuchali słów, kierowanych do nich przez miejscowego proboszcza, księdza Andrzeja Szczęsnego. Homilia nie przypadła do gustu Klaudii Święcickiej, która nakrzyczała na kapłana. Dlaczego? Zdarzenie dokładnie opisała w mediach społecznościowych.
Gniezno: Nakrzyczała na księdza podczas mszy! "Nie wytrzymałam toksyczności"
- Wróciłam wcześniej z Eucharystii w mojej parafii. Mszę miał proboszcz ks. dr Andrzej Szczęsny. Nie wytrzymałam jego toksyczności i publicznie przerwałam mu pod koniec homilii. Wiem, naruszyłam sacrum, zdaję sobie z tego całkowicie sprawę. Msza Św. jednak nie może być miejscem utrzymywania feudalnej i patriarchalnej dominacji kleru nad laikatem. Nie powinna też być miejscem politycznej agitacji czy nagonki na media - podkreśliła Klaudia Święcicka w emocjonalnym wpisie.
Parafianka dodaje, że nie podoba jej się "wybielanie kleru" i uważa, że ma pełne prawo do zwracania uwagi księdzu. Zapewnia przy tej okazji, że nie zamierza odchodzić z Kościoła katolickiego i deklaruje "walkę".
- Jako ochrzczona mam pełne prawo do dobrego czucia się w nim, bez względu na moje poglądy, słuchanie tych czy innych mediów, tożsamość czy orientację seksualną. Marzy mi się Kościół otwarty (bywał już taki), demokratycznie administrowany, wspólnotę laikatu i duchownych, sióstr i braci. A nie Kościół ulegający pokusom tego świata, dążeniu do politycznych wpływów, ekonomicznego bogactwa, zniewalania człowieka - przekonuje Klaudia Święcicka.
Parafianka z Gniezna ostro o proboszczu. Kapłan odpowiada
Mieszkanka województwa wielkopolskiego przedstawia się jako kobieta transseksualna. Proboszczowi Szczęsnemu zarzuca "popełnienie grzechu ciężkiego" i podkreśla, że jego zachowanie wzięła bardzo do siebie. Zwraca też uwagę na zachowanie jednego z parafian.
- Dawno już nie poczułam się tak upokorzona, jak dzisiaj w mym parafialnym kościele. Uśmiech drwiny na ustach ks. Szczęsnego, jego poczucie pewności, że przecież nic mu nie jestem w stanie zrobić. I brak reakcji, gdy jeden ze współparafian dopuścił się rękoczynu wobec mnie. Nie, księże Andrzeju! Nie głosił ksiądz kerygmatu, lecz powołując się na słowa Chrystusa, prowadził agitkę w obronie popełniającej przestępstwa kleru - m.in. pedofilii, molestowania seksualnego. Uprzedmiotowił ksiądz Mistrza z Nazaretu - grzmi autorka wpisu.
Post parafianki z Gniezna wywołał ogromne emocje. Widnieje pod nim już ponad 400 komentarzy. Jak to zwykle bywa w takich przypadkach - nie brakuje popierających, ale również przeciwników. O sprawę księdza Andrzeja Szczęsnego zapytali dziennikarze poznańskiego oddziału "Gazety Wyborczej". Proboszcz wyraźnie zaznaczył, że "parafianka musiała go źle zrozumieć, nie zamiata trudnych tematów pod dywan" i chętnie będzie podejmował dyskusje na trudne dla kościoła tematy, ale nie podczas Mszy Świętej. Zapewnił ponadto, że każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów. Redakcja "Super Expressu" zachęca do oddawania głosów w sondzie, którą zamieszczamy pod materiałem.