Polecany artykuł:
Saga z zatrudnieniem Adama Nawałki trwa już blisko od trzech tygodni. A zaczęło się od zwolnienia Ivana Djurdjevicia. Władze Lecha, chcąc liczyć się w walce o mistrzostwo Polski planują zatrudnić doświadczonego trenera z sukcesami. Wśród Polaków największą markę ma Nawałka, który prowadził reprezentację Biało-Czerwonych w latach 2013-2017. W tym czasie awansował z kadrą na EURO 2016 i mundial w Rosji.
Jednak negocjacje nie przebiegały łagodnie. Były selekcjoner postawił Kolejorzowi twarde warunki. Po to, by prowadzić zespół na własnych, ściśle ustalonych zasadach. Kością niezgody były m.in. żądania zatrudnienia w klubie wszystkich wskazanych przez Nawałkę asystentów i trenerów. Najpierw 61-latek miał rozpocząć pracę w przerwie na zgrupowania reprezentacji, kolejne doniesienia mówiły o tym, że przejmie on zespół dopiero w przyszłym roku.
>>> Zakaz handlu w grudniu 2018: Kiedy zrobimy zakupy?
Najnowsze informacje "Przeglądu Sportowego" są zaskakujące. - Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego w ustalaniu ostatnich detali współpracy, były selekcjoner reprezentacji Polski, zacznie pracę w Kolejorzu po meczu z Wisłą Płock - czytamy na stronie dziennika. Utrzymanie całego sztabu będzie kosztowało Lecha około 4-5 milionów złotych rocznie - podaje "PS".
Lech Poznań w końcu ustosunkował się do medialnych doniesień. Klub potwierdził, że negocjuje z Adamem Nawałką i ujawnił, że rozmawia z trenerem na temat 2,5-letniego kontraktu.
Czytaj również: Poznań: Nadchodzi zima! Od 20 do 500 zł kary za nieodśnieżone lub oszronione szyby w samochodzie!
Zobacz #TOWIDEO