Wszystko rozegrało się w październiku 2021 roku. Policjanci z Poznania dostali informację, że skradziony dzień wcześniej samochód stoi zaparkowany na jednej z bocznych ulic w Dąbrówce pod Poznaniem. Pojechali tam i chcieli obserwować, co się będzie dalej działo z autem, żeby zatrzymać przestępców. Gdy rozpytywali mieszkańców okolicy, zauważyli, że do skradzionego Renault megane podchodzi mężczyzna i do niego wsiada. Rozpoczęła się policyjna akcja.
Funkcjonariusze ruszyli w stronę samochodu, krzycząc i odbezpieczając broń. Okazało się, że za kierownicę wsiadł Dominik Z., którego przywiózł na miejsce brat. Mężczyźni chcieli skradzione auto ukryć. Gdy paser zorientował się, że jest w policyjnej pułapce, ani myślał reagować na polecenia „Stój, policja”, „stój, bo strzelam”.
Dalszy ciąg materiału i ustalenia naszej dziennikarki znajdziecie pod galerią z poznańskiego sądu
Poznań. Policjant oddał strzał, Dominik Z. go przejechał!
Nawet to, że policjant rzeczywiście oddał do niego strzał i go postrzelił nie zmieniło jego decyzji. Ranny Dominik Z. ruszył w stronę starszego sierżanta Adriana D. i potrącił go. Na szczęście jechał z prędkością - jak orzekli biegli - 24 kilometry na godzinę. Dlatego policjant został odrzucony na asfalt i poturbowany, ale na szczęście jego obrażenia nie zagrażały jego życiu. Dominik Z. natomiast odjechał z miejsca przestępstwa i po kilku kilometrach jazdy, zadzwonił po swojego brata - Mikołaja Z. Mężczyzna odwiózł postrzelonego Dominika Z.do szpitala i porzucił na izbie przyjęć. Odnalezienie przestępców było tylko kwestią czasu…
Prokuratura chciała, by Dominik Z. odpowiadał za usiłowanie zabójstwa. Sąd się jednak z tym nie zgodził. - Obrażenia ciała policjanta były poniżej 7 dni. Nie każde potrącenie pieszego kończy się śmiercią - mówiła, uzasadniając wyrok, sędzia Katarzyna Wolff.
Mężczyzna został skazany na 8 lat i 6 miesięcy więzienia za to, że z zamiarem ewentualnym spowodował ciężkie uszkodzenia ciała policjanta i dopuścił się paserstwa. Rok za kratkami spędzi też Mikołaj Z. W sądzie odpowiadał również Piotr Z., który ukradł auto. Usłyszał on wyrok 3 lat pozbawienia wolności i jak ustalił sąd działał w warunkach recydywy.